Pod koniec października w warszawskim sądzie zakończył się proces o pierścionek zaręczynowy Doroty Rabczewskiej. Ponieważ, jak się okazało, po rozstaniu z Emilem Haidarem, nie chciała dobrowolnie zwrócić mu wartego 225 tysięcy prezentu, musiał dochodzić swoich praw w sądzie. Po ogłoszeniu wyroku między byłymi narzeczonymi znów doszło do niemiłej wymiany zdań. Rabczewska zapewniała początkowo, że sąd wydał korzystny dla niej wyrok, ale wyszło na jaw, że to nieprawda. Haidar zaś twierdził, że była narzeczona musi mu zwrócić nie tylko pierścionek, ale także... wszystkie prezenty, jakie dostała od niego, gdy jeszcze się kochali.
W odpowiedzi Doda wyjaśniła na Facebooku, że kosztami sądowymi mają podzielić się połowie, a co do prezentów to sędzia kazał jej oddać tylko pierścionek, a sukienek i butów już nie.
Podczas gdy byli narzeczeni się kłócili, do sprawy wtrącił się Urząd Skarbowy, który w piśmie komorniczym poinformował Dorotę, że pierścionek nie należy ani do niej, ani do Emila, tylko do Skarbu Państwa. Podobnie jak reszta majątku Haidara został bowiem zajęty na poczet spłaty jego długu, wynoszącego obecnie, jak twierdzi źródło tabloidu, wraz z odsetkami, ponad 19 milionów złotych.
Doda nie zdążyła jeszcze spakować wszystkich jego prezentów, a otrzymała pismo od komornika skarbowego. Okazało się, że Urząd Skarbowy Warszawa-Mokotów zajął wierzytelności - relacjonuje Super Express. "Na podstawie art. 89 $ 1 ustawy z dnia 17 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, zwanej dalej "ustawą", wzywa się ww. dłużnika, aby należnej od niego kwoty z tytułu wszelkich wierzytelności i rozliczeń majątkowych w tym różniej zarządzonych przez Sąd zwrotów ruchomości bez zgody organu egzekucyjnego nie uiszczał zobowiązanemu Emilowi Haidarowi".
Jak można się domyślać, niewykluczone, że Doda mogła osobiście zadbać o to, by urzędowe pismo, kompromitujące jej byłego narzeczonego, trafiło do redakcji tabloidu.
Emil w każdym razie zareagował nerwowo.
Ja mam zaświadczenie o niezaleganiu - zapewnia. To jest kolejna próba ściemy i kompromitacja. Ja mam dość pomówień.
Jaka jest prawda - nie wiadomo, bo Urząd odmówił komentarza, zasłaniając się tajemnicą skarbową.
Milionerowi Emilowi na święta życzymy kilka milionów długów mniej.