Jeżeli ktokolwiek myślał, że rozwód Johnny’ego Deppa i Amber Heard zakończy się w raz z zapadnięciem wyroku sądowego i podpisaniem ugody, był w błędzie. Para robi wszystko, aby utrzymać status "najgłośniejszego rozstania roku".
Ostatnio Depp zapowiedział, że nie zapłaci kwoty ustalonej w ugodzie ponieważ jego zdaniem Amber złamała jej warunki publikując w sieci filmy i wpisy, w których apeluje do kobiet dotkniętych przemocą domową o "odwagę i przerwanie milczenia".
Teraz Johnny domaga się z kolei… zwrotu kosztów sądowych w kwocie 100 tysięcy dolarów.
Aktor twierdzi, że jego była żona wykorzystała rozwód do wypromowania się i żąda, aby w związku z tym opłaciła koszty procesu oraz wynajęcia prawnika.
Adwokat Amber, Pierce O'Donnell ustosunkował się do tego w oficjalnym oświadczeniu, wyśmiewając roszczenia aktora.
To śmiechu warte! Kolejna żałosna próba Pana Deppa aby nie płacić mojej klientce zasądzonych pieniędzy, które jest jej winien. Nie możemy się doczekać wygranej w sądzie, aby móc przelać te pieniądze chorym dzieciom i kobietom, którym się one należą - napisał.
Wygląda na to, że żadna ze stron łatwo nie odpuści, a echa tej sprawy będą pobrzmiewać jeszcze długo, również w nowym roku.