Carrie Fisher, słynna odtwórczyni Księżniczki Lei w filmach Gwiezdne Wojny, w piątek przeszła rozległy zawał serca. Zasłabła podczas lotu z Londynu do Los Angeles, a po wylądowaniu została natychmiastowo przewieziona do szpitala. Jej stan zdrowia lekarze określali jako krytyczny.
Obecnie, gwiazda nadal przebywa w szpitalu w Los Angeles, jednak jak zapewnia jej brat, Todd Fisher, stan aktorki jest stabilny.
Carrie jest na oddziale intensywnej opieki medycznej. W tym momencie tylko tyle mamy do powiedzenia - powiedział Todd Fisher w rozmowie z E!. Życzmy jej powrotu do zdrowia i pełni sił.
Słowa wsparcia dla 60-letniej aktorki płyną z całego świata. Harrison Ford, czyli filmowy Han Solo z Gwiezdnych Wojen przyznał, że jest "zszokowany", jednak wszystkie modlitwy kieruje w stronę filmowej partnerki.
_**Jestem głęboko poruszony i zszokowany stanem zdrowia mojej drogiej przyjaciółki**_ - powiedział aktor Hollywood Reporter. Moje myśli i modlitwy kieruję do Carrie, jej rodziny i przyjaciół.
Podczas ataku aktorka wracała z Wielkiej Brytanii, gdzie promowała swoją nową książkę biograficzną, The Princess Diarist. Opisała w niej m.in. kulisy romansu z Harrisonem Fordem, który połączył ich w 1976 roku na planie gwiezdnej sagi.