Amy Winehouse i jej mąż Blake Fielder-Civil obchodzili właśnie swoją pierwszą rocznicę ślubu. Większą cześć związku spędzili osobno, bo po zaledwie paru miesiącach "sielanki" mąż piosenkarki trafił za kratki. Do tej pory cierpiąca na liszaj gwiazda nieczęsto odwiedzała ukochanego w więzieniu. Jednak z okazji rocznicy postanowiła się z nim spotkać.
Wizyta musiała być wyjątkowo udana, gdyż Amy opuściła zakład karny w wyśmienitym nastroju. Dostała od Blake'a piękny bukiet róż, którym potem chwaliła się paparazzi. W trakcie rozmowy z dziennikarzami uśmiechająca się i wyjątkowo rozgadana piosenkarka opowiedziała o swoich planach na przyszłość.
Amy marzy o dużym domu i... dzieciach. Dzieciach, które urodzi swojemu mężowi-ćpunowi. Wyobrażacie sobie potomków Amy i Blake'a? Chude, brudne, z kołtunami na głowach i od urodzenia naćpane? *Gorzej mogłoby być jedynie, gdyby zapłodnił ją *Doherty.
Podejrzanie uradowana gwiazda poszła uczcić swoje małżeństwo w obskurnym barze, gdzie zamówiła angielskie fish & chips. *Nie zdążyła zjeść ich do końca, bo niemal natychmiast dostała ataku wymiotów i zwróciła cały posiłek. *Co za idealne podsumowanie dnia...