Gdy wszyscy artyści gratulowali sobie wejścia do finału, okazało się, że chyba jeden z wykonawców nie chciał widzieć naszego państwa w finale. Mowa tu o Dimie Bilanie z Rosji, który jest typowany za zwycięzcę tegorocznej Eurowizji.
Isis Gee chciała pogratulować artyście awansu do sobotniego finału, niestety ten się odwrócił i odszedł. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po półfinale Bilan podobno zgrywał z siebie ważniaka. Był pewien wejścia do finału, w końcu jego utwór skomponował sam Timbaland, a sam piosenkarz reprezentował już Rosję w 2006 roku zdobywając wówczas 2 miejsce.
Na szczęście my Polacy nie mamy czym się przejmować, bo nasz kraj po trzech latach przerwy dostał się do finału konkursu Eurowizji. Isis Gee znowu wystąpi jako dziesiąta uczestniczka. Czy znowu ta liczba okaże się dla niej szczęśliwa? Czy zachowanie Rosji wpłynie na głosowanie polskich widzów? Przekonamy się już w sobotę!
KOPIUJCIE TO
i to też kopiujcie
Musimy obmyślić taktykę żeby polska wygrała eurowizje poprostu głosujmy na najsłabszych żeby ci najlepsi dostali mniej punktów,najgorszym rywalem
jest rosjanin-Dimie Bilanie bo piosenke dla niego skomponował sam Timbland-więc nie głosujmy na niego pozatym od rosji zawsze dostajemy O punktów to my też dajmy zero-kopiujcie ten komentarz aby zyskał na sile i wklejajcie gdzie się da
jedźcie za granice i zza granicy głosujcie na Isis!!!!!
żeby zajęła dobre miejsce!!!!! błagam!!!!!!!
pokażmy rosjanom nie głosujmy na nich.
Na armenie,grecje,azerbejdżan,niemcy,czechy,
Gruzje i Rumunie,finlandie też nie głosujcie!!!!!!!!