Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski poznali się dwa lata temu na planie filmu W spirali, a w lipcu tego roku wzięli cichy ślub. Para wykorzystała zainteresowanie mediów i prędko zorganizowali serię wywiadów, okładkę w Gali oraz zaczęli bywać w telewizji śniadaniowej, choćby po to, żeby zakisić tam ogórki.
Promocja udała się i teraz Stramowski ciągle zapraszany jest do wywiadów. Choć ukrywał ślub przed mediami, teraz uwielbia opowiadać o swoim związku z Warnke. Aktor bardzo ceni sobie to, że może dzielić życie z kobietą, która rozumie specyfikę jego zawodu.
Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto nie rozumie mojego zawodu - powiedział w wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Strasznie się cieszę, że związałem się z kobietą, która mnie rozumie. Obydwoje kochamy ten zawód, który daje nam możliwość dotykania różnych nieistniejących światów.
Stramowski przyznał, że podczas przygotowań do roli w filmie czy spektaklu, często przenosi problemy i emocje swoich bohaterów do życia codziennego.
Kiedy mamy coś do zrobienia, nie wchodzimy sobie w drogę. Zarówno ja, jak i Kasia traktujemy każdy projekt bardzo osobiście - powiedział Stramowski. Emocje, jakie wtedy przeżywamy, rezonują nie tylko na planie czy w teatrze, ale i w życiu prywatnym. Zdaję sobie sprawę, że kiedy jedno z nas jest w trakcie zdjęć, to będzie się trochę inaczej zachowywało także w domu. Obserwowanie siebie nawzajem w trakcie pracy pozwala nam wciąż odkrywać siebie na nowo, ciągle uczymy się nowych rzeczy o sobie. Dajemy sobie przy tym przestrzeń, bo rozumiemy, przez co druga osoba przechodzi.
Emocje przeżywane w pracy schodzą z nas przez wiele dni. Zdarza się, że na przykład budzę się rano i czuję się okropnie, bo poprzedniego dnia musiałem zagrać na planie wyczerpującą emocjonalnie scenę. Wtedy wiem, że zawsze mogę liczyć na Kasię. Niedawno podczas zdjęć do "The Last Witness" miałem totalnego doła. Zgoliłem brodę i miałem wrażenie, jakbym razem z nią wymazał też część siebie (śmiech). Pojechałem na zagraniczny plan, gdzie nikogo nie znałem, czułem się, jakbym wszystko robił po raz pierwszy. Grałem tam bardzo wrażliwą postać, musiałem więc zakopać gdzieś w sobie twardziela. Stałem się bardzo nerwowy. Rozmawiałem z Kasią przez telefon i ona wyczuła moją niestabilność. Bazując wyłącznie na moich emocjach, nie znając scenariusza filmu, napisała dla mnie historię mojej postaci, bezbłędnie odgadując moje lęki i obawy. Niby drobiazg, ale bardzo mi to pomogło.
Przypomnijmy, że Stramowski ma teraz w planach karierę międzynarodową, co podobno nie do końca podoba się jego żonie. Zobacz: Stramowski chce przeprowadzić się do Stanów. Warnke "nie wyobraża sobie opuszczenia Polski"