Minął rok odkąd Agnieszka Włodarczyk i Mikołaj Krawczyk zrozumieli, że ich miłość się wypaliła i nie są już jednym "ciałem astralnym". Ze względów finansowych jeszcze przez kilka tygodni udawali, że są razem, bo organizatorzy imprez byli ponoć gotowi zapłacić im nawet 10 tysięcy złotych za czułości na ściankach. Do aktorki jednak coraz silniej docierało, że jedynymi istotami, które ją kochają, są przygarnięte ze schroniska psy.
Liczę się tylko z moimi zwierzętami, które kochają mnie miłością bezwarunkową - wyznała w wywiadzie. Człowiek nie zawsze...
Czyli Mikołaj, chociaż jak zapewnia Agnieszka, pozostają w dobrych relacjach, widocznie mocno ją rozczarował. Jednak, jak ujawnili znajomi aktorki, chociaż już dawno zrozumiała, że nie ma dla nich wspólnej przyszłości, początkowo trudno było jej się pozbierać. Zwłaszcza że została sama w wielkim domu w Wawrze, który wyremontowali i urządzili razem z Krawczykiem. Podobno nosiła się nawet z zamiarem sprzedaży nieruchomości.
Ostatecznie, jak wyjaśnia w rozmowie z magazynem Show, chyba raczej go zatrzyma, bo, mimo licznych porażek, nie zrezygnowała z planów założenia szczęśliwej rodziny.
Dom, w którym obecnie mieszkam, jest moim trzecim - wyznaje aktorka. Przygotowałam go pod rodzinę, ale z tym muszę jeszcze poczekać. Obecnie odkrywam uroki bycia singielką. Oczywiście, widzę plusy i minusy tego stanu, ale na razie jest mi w nim dobrze. Mogę robić wszystko. Na razie na horyzoncie nie pojawił się nikt wyjątkowy. Mam wrażenie, że teraz trudno jest znaleźć drugą połówkę. Faceci są rozpieszczeni przez kobiety. Wielu wydaje się, że są najlepsi na świecie, wiedzą wszystko i w ogóle nie zwracają uwagi na potrzeby drugiej osoby. W skrócie: mężczyzna powinien być inteligentny, czuły, z poczuciem humoru i dystansem. Powinien kochać dzieci i zwierzęta. Musi umieć słuchać i rozmawiać. Wiem również, czego na pewno nie chcę. Nie może być skupiony na sobie. Ważne, żeby między nami była chemia, nad resztą można popracować.
Życzymy Agnieszce, żeby znalazła mężczyznę mającego wszystkie te cechy. I niekoniecznie z show biznesu.