Maryla Rodowicz zrobi wiele, żeby zachować popularność i żeby wciąż o niej pisano. Niestety, przekroczyła chyba jakąś granicę dobrego smaku.
Wczoraj u Kuby Wojewódzkiego wyznała, że śniła o Janie Pawle II. Ale to nie były sny erotyczne. Patrzyliśmy sobie bardzo głęboko w oczy - uspokajała.
Z ich żartów na ten temat nie śmiała się nawet widownia Wojewódzkiego. Maryla sugerowała, że miała jakeś marzenia senne z Wojtyłą. Bez żenady opowiadała też o swoich licznych młodych fanach, którzy piszą do niej listy miłosne i nazywają ją "ideałem kobiecości".
Wypowiadanie takich bredni to znak, że najwyższy czas zejść ze sceny i zająć się swoim mężem, który o ile dobrze pamiętamy, nie lubi słuchać o innych facetach Maryli.