Monice Jarosińskiej udało się, na własne nieszczęście, zrobić "karierę" dzięki pobiciu przez Dodę. Na początku stycznia 2011 roku została zaatakowana przez Rabczewską, która według jej zeznań życzyła jej, żeby "zdechła na białaczkę" i oskarżała o "ruchanie się z Radkiem". Doda pobiła ją i podrapała, a także wyrwała sporą kępę włosów.
Ostatnio Monika funkcjonuje na obrzeżach show biznesu, ale co jakiś czas pragnie o sobie przypomnieć. Niedawno stwierdziła, że najlepszym sposobem będzie skopiowanie stylu Dody: Monika Jarosińska wraca... w różowej sukni "księżniczki" (ZDJĘCIA)
Okazuje się jednak, że Jarosińska jest o wiele bardziej "światową" celebrytką, niż mogłoby się wydawać. Monika znała podobno George'a Michaela, z którym wymieniła "dziesiątki maili". A przynajmniej tak napisała na Facebooku, poruszona śmiercią "przyjaciela":
Żegnaj przyjacielu... Przez trzy lata był moim przyjacielem korespondencyjnym, przyjacielem, kibicem, nauczycielem. Wymieniliśmy dziesiątki maili. Trzymałam to w tajemnicy i tylko moi najbliżsi przyjaciele o tym wiedzieli. Teraz, kiedy zmarł, nagrałam piosenkę upamiętniającą jedną z najbardziej niezwykłych osób, jakie kiedykolwiek spotkałam w moim życiu.
Gratulujemy. I chyba zazdrościmy.