Koniec roku był dla Kingi Rusin bardzo pracowity. Prezenterka wyjechała do Argentyny na zdjęcia do nowego sezonu Agenta. Celebrytka miała na szczęście dość czasu, żeby skorzystać z pięknej pogody, opalać się w bikini oraz sobie "siedzieć & myśleć" zawinięta w chustę.
Zdjęcia do kolejnej edycji Agenta z celebrytami już się zakończyły, ale Rusin postanowiła jeszcze nie wracać do Polski, tylko zorganizowała sobie "podróż życia". Tym razem bez ekipy fotografów, ale za to w towarzystwie jurorki Top Model, Katarzyny Sokołowskiej, która dołączyła do przyjaciółki w Ameryce Południowej.
Rusin i Sokołowska spędziły razem Boże Narodzenie w Parku Narodowym Los Glaciares w Argentynie i wybrały się na znajdujący się tam trzeci największy lodowiec na świecie - Perito Moreno. Kinga pochwaliła się, że po raz pierwszy szła w rakach, a Kasia - że chodzi po lodowcu w butach zaprojektowanych przez Kanye Westa.
Z Argentyny celebrytki przeniosły się do Chile, gdzie zachwycają się widokami w Parku Narodowym Torres del Paine w Chile.
Chwila odpoczynku i w drogę! - napisała Kinga. Żeby zobaczyć większość cudnych miejsc w tym parku narodowym potrzeba przynajmniej tygodnia.