Ledwie zakończyła się wojna Halle Berry z byłym partnerem, Gabrielem Aubrym o opiekę nad córką Nahlą i alimenty, a gwiazda ogłosiła koniec kolejnego związku. W październiku 2015 roku Berry i Olivier Martinez ogłosili, że się rozstają, po czym zaczęli walkę w mediach. Berry w końcu wyciągnęła wnioski z poprzednich konfliktów z byłymi mężami i postanowiła spokojniej załatwić sprawy związane z rozstaniem i opieką nad synem Martineza, 3-letnim Maceo Robertem.
Zobacz: Halle Berry z synkiem
Sprawy między Berry a Martinezem zdawały się układać i para wyjechała nawet na wspólne wakacje w marcu. Aktorka zabrała oboje dzieci i cała czwórka wyjechała do kurortu w Meksyku. Pojawiły się spekulacje, że to początki naprawiania rozpadającego się małżeństwa.
Okazało się, że Berry wcale nie zrezygnowała z rozwodu. Udało się jej jedynie zrobić tak, żeby proces był jak najmniej szkodliwy dla dzieci - i dla jej wizerunku. Dobrze pamiętała, ile kosztowały ją dwa poprzednie rozstania. Jak donosi serwis TMZ, sąd Kalifornii właśnie ogłosił, że Halle i Olivier są wolni.
Para podpisała umowę regulującą opiekę nad 3-letnim synem. Będą ją sprawować oboje, zarówno prawnie, jak i fizycznie, więc chłopiec będzie dzielił swój czas pomiędzy dwa domy. W trakcie rozprawy nie doszło jednak do podziału majątku. Berry nie powinna mieć z tym jednak problemów, gdyż przed cichym ślubem w 2013 roku podpisała intercyzę.