Córka byłego prezydenta zorientowała się chyba, jakie popełniła błędy w okresie, gdy była uważana za gwiazdę. Wygląda na to, że czas poza blaskiem fleszy poświęciła na autorefleksję.
Teraz wolę lokale, w których jest trochę ciszej i można porozmawiać. Nie mam już siły tańczyć do czwartej nad ranem - wyznaje. Osoby z jej otoczenia wykazują się większym realizmem:
Marysia nie ma jeszcze pomysłu na siebie, ale wie, że nie może pozwolić, by o niej zapomniano. Poza tym ona najzwyczajniej zatęskniła za błyskami fleszy, imprezami i bankietami.
Stąd jej pojawienie się, po zewnętrznej metamorfozie, na pokazie mody, z wyraźnie większym biustem, w stonowanej sukience i nowym kolorze włosów. Jej "najlepsza przyjaciółka", Edyta Herbuś mówi: "Marysia jest dokładnie taka sama, jaką ją poznałam dwa lata temu. Zmieniła wygląd i wygląda super. Ale na tym zmiany się kończą".
Tego się właśnie obawialiśmy...