Doda zaczyna zachowywać się niczym diva o międzynarodowej sławie. Lansik.pl wylicza jej zachcianki, które musi spełnić każdy organizator koncertu.
Miesiąc temu Dorota Rabczewska wystąpiła na prywatnej imprezie filmowej. Za zaśpiewanie kilku piosenek wzięła 60 tysięcy złotych. Do rachunku należy jeszcze dodać mnóstwo kaprysów i zachcianek.
Zażądała 10 pokoi (!) w jednym z renomowanych warszawskich hoteli dla siebie i swojej ekipy - donosi Lansik. Zażyczyła sobie również wzmocnienia ochrony.
To oczywiście nie wszystko. Spodobały nam się szczególnie te wymagania: W jej pokoju miało być dużo miodu, a jej psom podawano tylko wodę mineralną.
Doda zapowiedziała też, że nie wystąpi, jeśli na scenie nie będzie wystarczająco dużo miejsca.
Obawiamy się, że mogło go zabraknąć. Zwłaszcza na jej przerośnięte ego.