Dzięki czujności jednego z pasażerów lotu z Warszawy na portugalską Maderę podróż szefa Nowoczesnej, Ryszarda Petru i wpatrzonej w niego młodej posłanki, "dziewicy politycznej" Joanny Schmidt stała się najbardziej dyskutowanym "politycznym" wydarzeniem nowego roku. Polityka, który zrobił sobie przerwę od "bronienia demokracji" w Sejmie, próbowały tłumaczyć koleżanki z partii zapewniając, że sylwestrowa wycieczka do kurortu związana była z obowiązkami zawodowymi...
Sam Petru, na początku powściągliwy, znów się rozkręca. _**W Faktach po faktach**_ stwierdził, że nie musi tłumaczyć, co robi w wolnym czasie.
Wyjazd był prywatny, nie był finansowany z pieniędzy publicznych - zapewniał. Nie muszę dokładnie mówić, gdzie byłem na Sylwestra.
Mamy nadzieję, że powiedział o tym jednak swojej żonie, Małgorzacie. W końcu jest z nią od 20 lat i mają dwójkę dzieci.