Jak wiadomo, ostania noc w roku to okazja, na którą artyści ostrzą sobie zęby od miesięcy. Dla muzyków czasem największych żniw są miesiące wakacyjne, wypełnione koncertami plenerowymi, najczęściej finansowanymi z budżetów gmin oraz koncerty sylwestrowe. Tym razem, dla odmiany, na rekordowe gaże artystów zrzucają się stacje telewizyjne.
Ubiegły rok zakończyły trzy konkurencyjne imprezy: Polsat bawił się w Katowicach, TVN w Warszawie, zaś TVP w Zakopanem.
Jak donosi tygodnik Twoje Imperium, najwięcej, jak zwykle, zarobiła Beata Kozidrak. Wprawdzie jej wizerunek sceniczny nie wszystkim przypadł do gustu, jednak Beata zaprezentowała wysoką formę, wykonując między innymi swój słynny przebój sprzed 35 lat Co mi Panie, dasz. Jak ujawnia tabloid, dostała za to 100 tysięcy złotych (!).
Na drugim miejscu znalazła się, też tradycyjnie, Maryla Rodowicz, która uświetniła koncert w Zakopanem. Zaciskająca pasa telewizja publiczna zapłaciła jej za to 80 tysięcy złotych z abonamentu. Nie wiadomo, ile wynegocjowała druga gwiazda imprezy TVP, Edyta Górniak. Rok wcześniej tak skutecznie zwodziła TVN, że w końcu zgodził się jej zapłacić 120 tysięcy złotych za zaśpiewanie trzech piosenek. Nie wiadomo, na jakie ustępstwa finansowe poszła TVP, by ściągnąć ją aż z Kalifornii. Udało się jednak ustalić, że telewizja publiczna zafundowała urlop w najlepszym hotelu w Zakopanem nie tylko Edycie i jej Allanowi, lecz także jej mamie i ojczymowi.
Trzecia pod względem wynagrodzenia okazała się Agnieszka Chylińska, która na koncercie TVN zarobiła 70 tysięcy złotych. Jej dawni koledzy, występujący obecnie pod szyldem Kombii, zarobili ponoć 60 tysięcy. Tyle samo wynegocjowały zespoły Lady Pank i LemON oraz Anna Wyszkoni. Najgorzej wypadła Cleo, która musiała ponoć zadowolić się gażą wysokości 40 tysięcy złotych.
Polsat był nieco bardziej hojny. Jak informuje tabloid, Sylwia Grzeszczak, Kamil Bednarek, a także Feel i Enej mogli liczyć na stawki rzędu od 50 do 70 tysięcy złotych.