Natalia Siwiec pierwszy dzień nowego roku powitała w szpitalnym łóżku. Sylwestrowy wyjazd na narty z partnerem skończył się, niestety, złamaniem ręki. Uraz okazał się tak poważna, że konieczna była operacja. Przeprowadzili ją lekarze włoskiego szpitala, dokąd trafiła modelka. Miała spędzić tam tydzień i wrócić do Polski kilka dni po zabiegu. Okazało się to jednak niemożliwe. Partner Natalii ujawnia w Fakcie, że jej stan nadal jest poważny.
Natalia wciąż jest pod obserwacją i do Polski nie przyjedzie - wyjaśnia Mariusz Raduszewski. Ruchomość ręki jest ograniczona, do tego dochodzą jeszcze bóle, z którymi Natalia albo się budzi, albo przez nie nie może zasnąć. Ciągle dostaje zastrzyki lub silne leki, bo zwykłe tabletki przeciwbólowe nie działają. O podróży nie ma więc mowy.
Na razie zapowiada się, że Siwiec zostanie we włoskim szpitalu co najmniej do połowy stycznia. Po jego opuszczeniu przez kolejne dwa tygodnie będzie musiała nosić opaskę, unieruchamiającą ramię.
Musieliśmy przez to odłożyć dwie sesje - żali się Raduszewski. Natalia nie pojawi się także na zaplanowanych imprezach.
_
_
__