Tomasz Stockinger prawie 10 lat temu rozwiódł się z żoną, po ponad 20 latach małżeństwa. Siedem lat temu był w poważnym związku z prawniczką Ewą, jednak na przeszkodzie stanął pijacki wybryk aktora, który mając 2 promile alkoholu we krwi, staranował dwa jadące przed nim samochody, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że jego ówczesna narzeczona nic nie wiedziała o jego problemach z alkoholem. Tomaszowi już nie udało się odzyskać jej zaufania.
Niedawno był podejrzewany o romans z byłą dziewczyną Marka Włodarczyka, Sandrą, która "szukała pomysłu na karierę" u boku starszych o prawie 40 lat aktorów, jednak, na szczęście dla Tomasza, okazało się to plotką. Podobnie jak rzekomy związek z serialową koleżanką, Anną Powierzą.
Stockinger deklaruje w dzisiejszym Fakcie, że nie miałby nic przeciwko kolejnemu małżeństwu. Zapewnia, że jest gotów się poświęcić, gdyby jakaś kobieta naprawdę mocno się uparła.
A dlaczego nie? Co w tym takiego trudnego? Jak najbardziej się w tym widzę. Przeżyłem w stanie małżeńskim ponad 20 lat i wiem, o co chodzi - wyznaje 61-letni aktor. Mam doświadczenie, mam papiery i jestem w tym temacie wykwalifikowany. Ślub jest bardziej widowiskiem dla kobiet, aktem triumfu nad mężczyzną. Wtedy już wiadomo, że samiec się poddał.
_
_