Ostatnie miesiące 2016 roku były pełne zawirowań w rodzinie Kim Kardashian i Kanye Westa. Zła passa zaczęła się od napadu w hotelowym pokoju w Paryżu, podczas którego podobno celowano do Kim z broni i ukradziono biżuterię wartą 11 milionów dolarów.
Potem było jeszcze gorzej. Raper trafił na obserwację psychiatryczną, a rodzina zdecydowała się zawiesić kręcenie reality show. Kim przeżywała tak ciężkie chwile, że zdecydowała się nawet wycofać na kilka miesięcy z show biznesu i mediów społecznościowych.
Wygląda jednak na to, że trauma już minęła, bo celebrytka znów publikuje na swoich profilach prywatne zdjęcia. Tym razem wyglądają jednak inaczej niż dotychczas.
Zamiast przepychu i luksusu, jakimi tak bardzo lubiła chwalić się Kim, Kardashianka i jej mąż bardzo starają się teraz pokazać, że wiodą "zwykłe życie", w skromnych warunkach i "tanich ubraniach".
Nowy styl zdjęć nie umknął uwadze fanów, którzy natychmiast zaczęli wytykać celebrytom hipokryzję.
Och, teraz tak bardzo próbujemy wyglądać na biednych, jesteście tacy fałszywi! - napisał jeden z komentujących. Używanie ziarnistego filtra na zdjęciach gdzie macie spodenki za 700 dolarów ma sprawić, że uwierzymy, że wreszcie zeszliście na ziemię? To takie głupie! - dodał inny.
Rzeczywiście, na zdjęciach przepuszczonych przez mocne filtry, dom Westów wygląda na opuszczony, a oni sami pokazują się podczas zabawy z dziećmi i... jedzenia zupy pomidorowej.
To tylko pozory - na "zwyczajnych" zdjęciach Kim wypoczywa na kanapie w futrzanych klapkach Givenchy za 2500 złotych.
Jak myślicie, robią to, bo boją się kolejnego napadu, czy po prostu udawanie biednych przez bogatych zrobiło się teraz modne?