Producenci Jak ONI śpiewają uraczyli nas wczoraj najgorszym, co mieli w zanadrzu, czyli łzawymi duetami z okazji Dnia Matki. Efekt? Co drugi wykonawca tonął we łzach, wraz z nim prowadzący, publiczność i reszta uczestników.
Jednak czasem wśród zalewu tanich błyskotek, z których słynie ten program, znajdzie się jakaś prawdziwa perełka. Taką jest bez wątpienia Olga Bończyk. Co prawda już poza konkursem, niemniej prawdziwie wzruszająca. Tylko takie zjawiskowe, ulotne wykonania nadają jakiś sens polsatowskiej produkcji. W zderzeniu z nią tym bardziej raziła sztuczność Ibisza, który naszym zdaniem powinien już podjąć pracę w TV Mango.
Na koniec, po wszystkich popisach zaśpiewała Edyta Górniak i - o dziwo - nie przewyższała klasą niektórych z wykonawców tej edycji. To wyglądało naprawdę jak koniec jej kariery - słaby występ, nieatrakcyjna otyła twarz. Aż przykro patrzeć na taki koniec kobiety, która potrafiła kiedyś
http://mzagro.wrzuta.pl/film/2h73pDLmoF/.