Miłość Wiolety Kołakowskiej z domu Kołek i Tomasza Karolaka zaczęła się ponad 10 lat temu na planie serialu Kryminalni. Celebrytka zaszła wtedy w ciążę i od tamtej pory cierpliwie czekała, aż aktor jej się oświadczy. Mimo licznych upokorzeń, jakich przez lata doznawała m.in. w wywiadach, w których Tomasz informował całą Polskę, że "nadal szuka prawdziwej miłości", a jego zadaniem jest "rozsianie jak najwięcej nasienia po okolicy”, determinacja Violi opłaciła się i wreszcie, wiosną zeszłego roku, doczekała się upragnionego pierścionka podczas medialnych oświadczyn.
Co prawda od tamtej pory minął już prawie rok, a Tomasz wciąż przesuwa termin ślubu, ale Violi zdaje się to nie przeszkadzać.
Wczoraj pojawiła się u boku narzeczonego w jego Teatrze IMKA, na premierze spektaklu Komeda, poświęconego polskiemu kompozytorowi Krzysztofowi Komedzie Trzcińskiemu.
Na ściance pozowała sama i z Karolakiem. Aktorowi wyraźnie dopisywał humor. Z kolei Wioleta jak zwykle wydawała się nieco spięta.
Zobaczcie, jak wyglądali.
Zobacz też: Viola Kołakowska ZABRANIA NAM używać nazwiska Kołek! "To ją ośmiesza i godzi w jej cześć wewnętrzną!"