Wczoraj u Szymona Majewskiego gościła Tola Szlagowska. Wypadła nawet dosyć sympatycznie. Osobie w jej wieku (15 lat) można wybaczyć wiele błędów i nieprzemyślanych wypowiedzi. Ale jednak razi trochę jej promowanie się na zapracowane dziecko sukcesu. Tolu porzuć tę pozę, to brzmi jak jakieś szukanie współczucia.
Tola opowiadała, że ma tyle show-biznesowych obowiązków, że musi uczyć się po nocach i w szkole na przerwach. Przez to nie lubią jej nauczyciele, którzy nie rozumieją, że nie może poświęcać im tyle czasu co inni ("zwykli") uczniowie.
Szymona jednak interesowało najbardziej to, czy Tola jest "emo". Kiedy o to spytał, Tola poprawiła go: "Imoł". Mówi się "imoł"! To się wzięło od "imołszyns" czyli "emocje". Uff, Tola zna jednak jakieś podstawy angielskiego. Zdradzała też tajniki polskiego w wydaniu młodzieżowym:
Narciarz się nie mówi ale nara to spoko - oceniła.
Dzięki, zapamiętamy.