Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski półtora miesiąca temu dochowali się drugiego wspólnego dziecka. Aktorska para wychowuje razem siedmioletniego Michała i osiemnastoletniego Krzysztofa z poprzedniego związku aktorki z Bernardem Szycem. Arciuch i Kasprzykowski od dawna pragnęli kolejnego dziecka, jednak realizacja tego marzenia okazała się trudna. Tamarze zależało na tym, by zdążyć z ciążą jeszcze przed czterdziestką, co jednak się nie udało. Zaszła w ciążę dopiero w okolicach swoich 41.urodzin.
Tamara jeszcze przed porodem zapowiadała, że przez kilka pierwszych miesięcy po porodzie zamierza być pełnoetatową mamą. Chce karmić córeczkę piersią przynajmniej do końca marca. Z tego względu zrezygnowała z udziału w trzecim sezonie serialu _**Druga szansa**_. Odmówiła także właścicielom jednej z galerii handlowych, którzy chcieli, by została ambasadorką ich marki. Byli gotowi zapłacić jej za to 100 tysięcy złotych.
Kwota była kusząca, ale praca wiązałaby się z licznymi podróżami po kraju i prowadzeniem imprez. Tamara odmówiła podpisania kontraktu - ujawnia znajomy aktorki w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie. Karmi pociechę piersią i nie wyobraża sobie jej zostawić tak wcześnie. W trzeciej transzy "Drugiej szansy" w ogóle nie będzie jej postaci.
Z tą samą pokusą walczyła dwa lata temu Małgorzata Kożuchowska. Jak ujawniła niedawno w wywiadzie dla magazynu Twój Styl, miała silne poczucie, że powinna zostać z dzieckiem w domu. Zwłaszcza że tak długo czekała na wymarzone macierzyństwo. Udało się dopiero po czterdziestce, dzięki zalecanej przez Kościół Katolicki naprotechnologii. Aktorka przekonuje, że zaszła w ciążę po zaledwie dwóch miesiącach "leczenia", mając jedynie trzy procent szans. Ostatecznie jednak uznała, że pieniądze też są ważne i przyjęła rolę w Drugiej szansie. W wywiadzie tłumaczyła, że chodziło jej o uświadomienie Polakom problemów, z którymi borykają się kobiety, takich jak przemoc. Zobacz: Kożuchowska wyznaje: "OD DWÓCH LAT NIE BYLIŚMY W KINIE ANI NA KOLACJI. Zależy nam, by wykąpać synka"
Dla Tamary najwyraźniej wybór był znacznie prostszy.