Posiadanie tatuażu z imieniem lub podobizną aktualnego chłopaka, czy dziewczyny to spore ryzyko, zwłaszcza dla celebrytów, którzy nie należą do najbardziej stałych w uczuciach. Przekonał się o tym np. Radek Majdan, który podobiznę Dody, po rozstaniu z nią musiał zakryć… starym Indianinem.
Z kolei na Wyspach Brytyjskich podobny problem miała ostatnio celebrytka znana z zamiłowania do operacji plastycznych i rodzenia kolejnych dzieci, Katie Price.
38-latka swego czasu wytatuowała sobie na lewej łydce imię "Leo", na cześć młodego modela, Leandro Penny, z którym w 2011 roku zaręczyła się po zaledwie dwóch tygodniach związku. Jednak i ta, trwająca 6 miesięcy znajomość nie przetrwała i obecnie Jordan jest żoną budowlańca i striptizera, Kierana Haylera, z którym wzięła ślub cztery lata temu i, który wkrótce zdradził ją z dwiema jej najlepszymi przyjaciółkami.
Obecnie para chodzi na terapię małżeńską i pracuje nad odbudowaniem związku. W ramach tego Katie postanowiła pozbyć się pamiątek po swoich byłych mężczyznach. Ponoć Kieran od dawna ją do tego namawiał i zaczynał już się niecierpliwić. Po pomoc udała się do Jaya Huttona z Tattoo Fixers. Jako znana miłośniczka koni, Katie zdecydowała się na motyw… czarnego ogiera, który w całości pokrył imię byłego kochanka. Price pochwaliła się na Instagramie filmikiem, na którym smaruje swój nowy tatuaż kremem.
Jordan obiecała sobie, że już nigdy więcej nie będzie tatuować imion swoich narzeczonych. To nie pierwsza taka sytuacja w jej życiu - po Peterze Andre również został jej niechciany tatuaż, który zakryła różą.