Pod koniec zeszłego roku runął wypracowywany przez ostatnie lata wizerunek Dariusza Michalczewskiego, kreującego się na dobrego ojca, męża i honorowego komentatora politycznego. Tuż przed Wigilią policja aresztowała boksera podczas awantury rodzinnej. Funkcjonariuszy wezwała przerażona żona Dariusza, Barbara. Początkowo zeznawała, że mąż znęca się nad nią od siedmiu lat. Po rozmowie z prawnikiem wycofała jednak oskarżenia. Zobacz:
Milczenie postanowiła przerwać była żona Dariusza, od której dowiedzieliśmy się, że jest sadystą i damskim bokserem: Była żona Michalczewskiego: "MĄŻ POBIŁ MNIE KILKAKROTNIE. Uciekłam przed nim do schroniska dla kobiet bitych przez mężów!"
Zdaniem Super Expressu rodzinna afera spowodowała, że Michalczewski zdecydował się sprzedać luksusowy apartament znajdujący się na osiedlu "Nadmorski Dwór" w Gdańsku. Mieszkanie zlokalizowane niedaleko plaży wyceniono na 2 miliony 800 tysięcy złotych. Na osiedlu, na którym znajduje się apartament, do dyspozycji mieszkańców jest siłownia oraz basen. To właśnie w tym apartamencie Michalczewski mieszkał ze swoją trzecią żoną Barbara i dwójką dzieci.
Można się zastanawiać, dlaczego akurat teraz "Tiger" zdecydował się na taki krok. Czy ma to związek z aferą, która miała miejsce pod koniec 2016 roku? - pisze Super Express. Wtedy w jego domu interweniowała policja. Michalczewski miał zwyzywać i uderzyć swoją żonę. Późniejsze badania wykazały, że 48-latek był pod wpływem alkoholu. Na dodatek w domu znaleziono woreczek z kokainą. Sprawa jest w toku.
Zobacz też: Michalczewska powiedziała policji, że mąż ZNĘCAŁ SIĘ NAD NIĄ OD 7 LAT? "Teraz tego żałuje"