Po zniknięciu z show biznesu z powodu załamania nerwowego Kanye Westa Kim planowała wielki powrót. Gdy zaczęły pojawiać się plotki o tym, że jej małżeństwo się rozpada, zmieniła strategię. Zaczęła publikować "postarzane" zdjęcia, na których pokazuje "zwyczajne życie" u boku męża i dzieci. Pochwaliła się też zdjęciami w stylu retro, jakie zrobiono jej, małej North i prezydentowi Barackowi Obamie. Chciała w ten sposób zjednać sobie fanów zbulwersowanych przyjaźnią jej męża i Donalda Trumpa.
Amerykańskie media donoszą, że nowa kampania wizerunkowa jedynie ukrywa coraz bardziej rozpadające się małżeństwo Kim i Kanyego. Podobno celebrytka, która wypromowała się dzięki swojej seks taśmie i lubiła uchodzić za seks-bombę, w ogóle nie ma ochoty iść do łóżka z mężem. Tłumaczy to traumą po napadzie, kiedy bała się, że zostanie zgwałcona.
Kim nie uprawia w ogóle seksu z Kanyem, a on wciąż narzeka na to, że żona nie okazuje mu czułości - serwis Radar Online cytuje osobę z otoczenia pary. Kim zrzuca winę za swoją oziębłość na rabunek. Kiedy Kanye pyta, dlaczego już nie chce z nim sypiać, odpowiada mu, że to jego wina, bo się nie stara.
Źródło Radar Online twierdzi, że niechęć Kim to tak naprawdę gra. Choć oskarża Kanyego, to ona go odpycha od siebie.
Niektórzy z jej najbliższych zauważyli, że Kim chciała Kanyego ze względu na to, ile mogła na tym zyskać jej kariera. A teraz traktuje go jak gówno - twierdzi informator. Wydaje się wręcz, że ona sądzi, że nie ma różnicy, jak ona się będzie zachowywać, bo on i tak będzie przy niej niezależnie od wszystkiego. Wygląda na to, że to się bardzo źle skończy.