Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych wywołało liczne protesty nie tylko w Ameryce, ale i na świecie. Wczoraj w ponad 20 krajach odbyły się marsze kobiet w geście sprzeciwu wobec Trumpa, wspierane przez takie gwiazdy jak Madonna czy Beyonce. Sympatii nie wzbudza też nowa Pierwsza Dama, Melania Trump, nazywana przez tamtejsze tabloidy… "Malarią".
Światowe media sporo uwagi poświęcają za to córce nowego prezydenta, Ivance, która do tej pory funkcjonowała jako bizneswoman i celebrytka. Z chwilą objęcia przez ojca stanowiska może jednak zyskać znacznie ważniejszą niż dotychczas rolę. Jak donosi źródło magazynu US Weekly, Ivanka i jej mąż mają stać się... najważniejszymi doradcami Trumpa:
Ivanka zostanie najważniejszym doradcą Trumpa. Donald zadbał o swoją córkę. Synowie dostaną biznes wart wiele milionów dolarów, a Ivanka - Waszyngton
Według źródła magazynu, Ivanka "ma swój sposób" na temperament swojego ojca:
Nauczyła się milczeć i dać mu się wygadać. Później w racjonalny sposób tłumaczy mu swój punkt widzenia.
Podczas gdy Melania zdecydowała się pozostać w Nowym Jorku do momentu, aż Barron ukończy rok szkolny, Ivanka przejmie również część obowiązków Pierwszej Damy:
Melania bardzo się cieszy, że będzie mogła podzielić się z Ivanką obowiązkami - twierdzi informator.
Która nadaje się lepiej na pierwszą damę: córka czy macocha?