Obecny minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł, nie budzi entuzjazmu ani wśród pacjentów, ani swoich kolegów z rządu. Chociaż znany jest z konserwatywnych poglądów, nie polubili go nawet publicyści Telewizji Trwam, chociaż z reguły wyrażają bezkrytyczny zachwyt decyzjami szefa Prawa i Sprawiedliwości. I właśnie w tej stacji odbyła się w niedzielę burzliwa dyskusja na temat sytuacji w służbie zdrowia.
O możliwości "dobrej zmiany w służbie zdrowia" w ostatnią niedzielę debatowali goście i widzowie "Rozmów Niedokończonych" w Telewizji Trwam - informuje Fakt. Program zamienił się tak naprawdę w sąd nad ministrem. To bardzo wymowne, bo zwykle media ojca Tadeusza Rydzyka wspierają rząd PiS. Ale najwyraźniej i one widzą, że tak zapowiadanych przez ministra zmian w służbie zdrowia, wciąż nie ma.
Jest za to kilka kontrowersyjnych pomysłów jak na przykład o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia czy zakazu sprzedaży leków przeciwbólowych dostępnych bez recepty w sklepach i na stacjach benzynowych.
Wprawdzie premier Beata Szydło zapewnia, że na razie nie ma mowy o zmianach na stanowisku ministra zdrowia, jednak za najpoważniejszego kandydata do objęcia tego resortu uchodzi... profesor Bogdan Chazan. Został on dwa lata temu zwolniony ze stanowiska szefa warszawskiego Szpitala św. Rodziny za zmuszenie kobiety do urodzenia dziecka bez mózgu, z wodogłowiem, brakiem części kości czaszki, powiek oraz nosa i wypłyniętymi gałkami ocznymi. Rodzice wspominają, że po narodzeniu dziecka personel szpitala bał im się je pokazać. Umierało w cierpieniach przez 10 dni. Chazan jednak cieszył się, że uratował własne sumienie. Jest także znany z opinii, że lekarz nie powinien informować rodziców dziecka, że nie dożyje ono porodu lub umrze w męczarniach tuż po narodzinach. Nieudzielanie takich informacji, zdaniem Chazana, uwolni sumienie rodziców od ciężkiego grzechu legalnej aborcji.
Obecnie w sądzie toczy się proces między przyszłym ministrem zdrowia a jedną z jego byłych pacjentek, chcąca pozbawić go prawa wykonywania zawodu lekarza za to jak ją traktował w kierowanym przez siebie szpitalu.