Minęło 29 lat od premiery filmu Kogel-mogel w reżyserii Romana Załuskiego, według scenariusza Ilony Łepkowskiej. Film tak spodobał się publiczności, że ekipa postanowiła iść za ciosem i od razu nakręcić Galimatias, czyli kogel-mogel II, który miał premierę rok później.
W obu produkcjach wystąpili Grażyna Błęcka-Kolska w roli Kasi Zawady oraz Ewa Kasprzyk i Zbigniew Wardejn jako małżeństwo Wolańskich.
Aktorzy, zwłaszcza Kasprzyk, od dawna namawiali Łepkowską na trzecią część filmu. Mają nadzieję, że dzięki niej przypomną o sobie publiczności i być może powtórzą sukces sprzed prawie trzech dekad.
Ekipa liczy również na to, że praca na planie stanie się rodzajem terapii dla Grażyny Błęckiej-Kolskiej, która po traumie, jaką była śmierć jedynej córki w spowodowanym przez aktorkę wypadku samochodowym, niemal odcięła się od świata.
Łepkowska długo kazała się prosić, jednak w końcu rozpoczęła prace nad scenariuszem do Kogla -mogla III. Jak zapewnia w Super Expressie, tym razem już naprawdę.
Bez Ewy Kasprzyk i Grażyny Błęckiej-Kolskiej na pewno nie może być "Kogla-mogla!" - uspokaja scenarzystka. Akcja będzie się działa w dzisiejszej Polsce. Oczywiście, nie wszystkie postaci się pojawią, bo niektórzy aktorzy już nie żyją. Ale ci, którzy żyją, mogą być choćby postaciami drugoplanowymi. Minęło już 30 lat, a więc pojawią się ich dzieci. "Galimatias", czyli druga część, kończył się tym, że Kasia mówi, że jest w ciąży. To są więc rzeczy, które nasuwają się same, prawda? Trzeba więc pokazać też młodsze pokolenie.
Jak ujawnia Łepkowska, praca posuwają się wolno i czasem brakuje jej natchnienia.
Bardzo ciężko mi się pisze - przyznała w Nowa TV. Sukces poprzednich dwóch części leży mi na ramionach. Sukces ciąży jak diabli. Oczekiwania są niesamowite. Tyle powiedzonek z tego filmu weszło do codziennego obiegu, tyle żartów. A za każdym razem, gdy te filmy są powtarzane w jakiejkolwiek telewizji, zawsze gromadzą bardzo dużą widownię.