_
_
Wiosną zeszłego roku wyszło na jaw, że w związku Andrzeja Grabowskiego i jego młodszej o 18 lat żony nie dzieje się najlepiej. Podobno już rok wcześniej, gdy Anita Kruszewska przeszła dwa udary, mąż nie stanął na wysokości zadania i nie opiekował się nią należycie. Jak odkryły tabloidy, nawet nie odebrał jej ze szpitala. Musiała poprosić o to przyjaciółkę.
Aktor bronił się, zapewniają z tabloidach, że żona już dawno wyprowadziła się z domu, a mimo to, gdy zapadła na zdrowiu, bohatersko się nią opiekował. Obecnie sytuacja Kruszewskiej jest trudna. Po udarach nie odzyskała w pełni wzroku, więc powrót do zawodu charakteryzatorki teatralnej jest wykluczony. Polscy lekarze nie potrafili jej pomóc, więc musiała szukać pomocy w drogich zagranicznych klinikach. Tam wstępnie zdiagnozowano chorobę autoimmunologiczną, jednak na dalsze badania zabrakło pieniędzy.
O tym wszystkim Grabowski dowiedział się z tabloidów... Od tamtej pory atmosfera między małżonkami była bardzo napięta. Kruszewska podejrzewała, że bogaty mąż chce oszukać ją przy podziale majątku. Zobacz: Grabowscy się rozwodzą. "Andrzej cieszy się, że Anita jest na jego łasce"
On zaś zapewniał, że płaci jej, nawet bez wyroku sądu 1600 złotych miesięcznie. Niestety, kwota ta nie wystarcza na leczenie i utrzymanie. Podobno w okresie świątecznym między małżonkami doszło do ocieplenia stosunków. Ich znajomi nabrali nadziei, że może jeszcze wszystko się ułoży. Jednak w rozmowie z Super Expressem Kruszewska odrzuca taką możliwość.
Nie ma szans, żebyśmy się ze sobą zeszli - zapewnia w tabloidzie. Nie wrócę do niego. Nie jesteśmy ze sobą już rok i to się nie zmieni. Cały czas czekamy na termin rozprawy rozwodowej. Pewne sprawy poszły za daleko. Oczywiście, jak bardzo dobrze życzę Andrzejowi, mamy ze sobą dobre relacje. Składamy sobie życzenia na urodziny, imieniny i święta, bo tak wypada. I tak pewnie będzie zawsze, ale rozwodu nie unikniemy.
_
_
_
_