O Angelinie Jolie mówi się dziś głównie w kontekście rozwodu z Bradem Pittem oraz postępującej chudości, mającej być podobno efektem stresu towarzyszącego walce o opiekę nad dziećmi, którą sama zaczęła.
Ostatnio National Enquirer twierdził na swojej okładce, że Jolie jest na skraju wycieńczenia, waży 34 kilogramy i musi być "karmiona przez sondę". Na dowód załączono zatrważające zdjęcia, na których Angelina wygląda jak cień samej siebie.
Na szczęście okazuje się, że była to jedynie prowokacja tabloidu. Najnowsze zdjęcia gwiazdy, zrobione w Malibu przeczą całkowicie doniesieniom Enquirera. 41-latka została sfotografowana wczoraj, gdy wybrała się na zakupy z bliźniakami Vivienne i Knoxem.
Jolie ubrana była w czarną tunikę i skórzane spodnie, a na wierzch zarzuciła szary płaszcz. Oczy skrywała za "policyjnymi" okularami. Choć jej sylwetka niezmiennie pozostaje szczupła, próżno dopatrzeć się objawów wyczerpania czy anoreksji.
Zobaczcie zdjęcia.