Długo wyczekiwana ekranizacja bestsellerowej powieści E.L. James 50 twarzy Greya, tak jak przewidywano, była kasowym hitem, ale zebrała bardzo słabe recenzje. Krytycy zarzucali aktorom "drewnianą grę" i "brak chemii", a głównej aktorce, Dakocie Johnson... brak seksapilu. Ponoć z tego powodu trzeba było nawet dokręcić dodatkowe ujęcia.
Już za dziesięć dni do kin wejdzie druga część trylogii, Ciemniejsza strona Greya, w której główne role ponownie zagrają Dakota i Jamie Dornan. Irlandczyk znany jest widzom także z roli seryjnego mordercy z serialu Upadek, gdzie zagrał u boku Gillian Anderson.
W minioną niedzielę paparazzi sfotografowali aktora na lotnisku w Los Angeles. 34-latek z gęstym zarostem i ogoloną głową w ogóle nie przypominał filmowego Greya - eleganckiego miliardera o skłonnościach sadystycznych. Wyglądał też na niezbyt zadowolonego zainteresowaniem fotoreporterów.
Jak myślicie, stresuje się przed premierą kolejnej części i miażdżącymi opiniami krytyków?