Odkąd Angelina Jolie i Brad Pitt wrócili do Stanów Zjednoczonych, po narodzinach Shiloh Nouvel, rzadko widuje się ich razem.
Brada można dość często wypatrzyć jeżdżącego ulicami Los Angeles na swoim motorze, z kolei Angelina rzadko wystawia nos poza mury ich pilnie strzeżonej posiadłości.
Magazyn Life & Style sugeruje, że obydwoje są tak zajęci swoimi indywidualnymi zobowiązaniami i pracą, że nie mają czasu, który mogli by spędzić razem. Jak wiele zapracowanych amerykańskich par, wiodą tryb życia, który sprowadza się do tego, że mieszkają razem, ale prowadzą osobne życia. Czy nie przypomina to trochę problemów jakie mieli jako filmowa para w Pan i Pani Smith?
Jak twierdzi znajomy Angeliny, aktorka powiedziała jej na temat Brada:
On robi tak dużo rzeczy, że nie mogę za tym nadążyć.
Podobno Brad bardzo chciał żeby Angelina udała się wraz z nim do Nowego Orleanu, ale nie podobał jej się pomysł, że musieliby jechać tam z całą trójką dzieci. A z racji, że zostawienie ich samych w domu z nianią nie wchodzi w grę, Brad pojechał do Nowego Orleanu sam.
Wbrew doniesieniom jakoby Jolie miała wziąć sobie trochę wolnego i odpocząć od pracy, aktorka dodała kilka pozycji w swoim terminarzu. Podpisała umowę z producentami i będzie podkładała głos w filmie Kung Fu Panda, jak również w przyszłym roku zobaczymy ją na ekranach w filmie wojennym A Mighty Heart. Brad naturalnie, zawodowo, dotrzymuje jej kroku i kręci swój następny film Ocean’s 13.
Wygląda na to, że bezpowrotnie minęły dni kiedy cała rodzina beztrosko odpoczywała i bawiła się w Europie.
Czy tego typu problemy odbiją się na życiu pary? Miejmy nadzieję, że nie, ale kiedy brak czasu łączy się z innymi kłopotami, może się to źle skończyć.