Od trzech miesięcy życie Kingi Rusin przypomina horror. Zaczęła dostawać SMS-y z pogróżkami i boi się wychodzić sama z domu...
Ich autor wypisuje, że wie, gdzie Kinga mieszka, że ją obserwuje i zapowiada, że złoży jej wizytę.... - pisze Na żywo. Podobno grozi jej gwałtem. Pisze tak wulgarnym słownictwem, że nie wypada cytować.
Znajomi Rusin twierdzą, że jest ona w fatalnym stanie psychicznym. Nie śpi po nocach i boi się o siebie i swoich bliskich. Najgorzej jest w weekendy, kiedy wczesnym rankiem musi jechać pustymi ulicami na nagranie "Dzień Dobry TVN".
Jestem zaskoczona, że w ogole się o tym dowiedzieliście - powiedziała Kinga Rusin dziennikarzowi Na żywo. Ale nic nie mogę zdradzić na ten temat. Sprawą zajmują się policjanci z wydziału kryminalnego i wszystko, co jest związane z tymi SMS-ami jest tajemnicą śledztwa.
Mamy nadzieję, że ten horror szybko się skończy. Policja na szczęście bardzo skutecznie ściga tego typu przestępców.