Odkąd siedem lat temu Nicole Kidman i Tom Cruise rozstali się, aktorka bardzo rzadko widuje dzieci, które razem adoptowali. Znajdujący się pod kontrolą Kościoła Scjentologicznego gwiazdor postarał się o zerwanie więzi wewnątrz rodziny, aby móc lepiej kontrolować swoich bliskich. Taktyka Cruise'a podziałała.
Kidman zawsze unikała rozmów na temat małżeństwa z Cruisem. Powody były dwa. Po pierwsze aktorka bała się, że ściągnie na siebie gniew sekty. *Po drugie wiedziała, że każde złe słowo jakie powie na temat byłego męża *oddali ją od adoptowanych dzieci. Do tej pory Nicole nigdy nie opowiadała prasie o swoich problemach rodzinnych. Jednak sprawy zaszły tak daleko, że aktorka zdecydowała się publicznie upomnieć o swoje prawo do kontaktu z Izabellą i Connorem.
To takie bolesne. Dzieci, których nie urodziłam, ale wychowałam jak własne traktują mnie jak obcą osobę - żali się zdesperowana Nicole. Tom sterroryzował całą rodzinę. Odseparował Izabellę i Connora ode mnie. Poddał dzieci scjentologicznym technikom psychologicznym. Od tej pory stały się jakby innymi ludźmi. *Zdecydowałam się o złożenie sprawy do sądu o ustanowienie obowiązkowych terminów spotkań. *Chcę, aby moje mające przyjść na świat dziecko miało brata i siostrę.
To odważna decyzja ze strony Kidman. Sprzeciwiając się Tomowi, walczy także z całą niebezpieczną sektą. Kościół Scjentologiczny tylko pozornie wydaje się zgrają nieszkodliwych pomyleńców, to bardzo *wpływowe i groźne ugrupowanie zbierające haki na swoich wyznawców i szantażujące tych próbujących odejść. *