Natalia Siwiec od lat zapowiada, że bardzo pragnie zostać mamą. Zapewnia, że od dawna czuje silny instynkt macierzyński, jednak ciągle coś staje jej na przeszkodzie. Początkowo nie miała czasu na dziecko, bo najważniejsza była kariera. Potem musiała zrobić porządek z implantami w piersiach. W końcu zdecydowała się wyprostować zęby i ogłosiła, że z ciążą musi poczekać do czasu zdjęcia aparatu, ze względu na częste prześwietlenia.
W międzyczasie Natalia uznała, że rozbierane sesje zdjęciowe nie zaspokajają jej artystycznych ambicji i postanowiła zostać prawdziwą aktorką. Aktualnie czeka na telefon od Quentina Tarantino lub zmarłego w 1999 roku Stanleya Kubricka, jednak na razie musiała zadowolić się rolą telefonu komórkowego w Teatrze Sabat.
Jeszcze w zeszłym tygodniu plotkowano, że nieplanowana ciążą pokrzyżuje jej aktorskie plany. Podobno lekarze, podczas rutynowych badań we włoskim szpitalu, do którego Siwiec trafiła ze złamaną na stoku ręką, przypadkowo wykryli ciążę.
Partner modelki szedł w zaparte, że to nieprawda. Sama Natalia też tak twierdzi, ale, jak dodaje, przymierzają się z Mariuszem do rodzicielstwa.
Myślimy o tym z moim mężem bardzo intensywnie. Wszystko jest na dobrej drodze. Mam nadzieję, że stanie się to niebawem, bo lata lecą. Nie ma już na co czekać - ujawnia w Super Expressie, po czym dodaje tajemniczo: W zależności od tego, czy będzie to chłopiec czy dziewczynka, zdecydujemy, w którą stronę będziemy rozwijać jego talent.
_
_