Janusz Józefowicz powinien zaprzyjaźnić się z Gosią Andrzejewicz. Ten człowiek żyje we własnym świecie, wierzy tylko w to, co sam mówi i jest święcie przekonany, że ma rację. W wywiadzie dla TVN Style, pokazał się jako nerwowy, arogancki i nieprzyjemny facet.
Na początku wymigiwał się od odpowiedzi na pytanie czy ożeni się z Nataszą Urbańską: Nie mam potrzeby dzielenia się z opinią publiczną rzeczami z mojego życia osobistego. Nie czuję się zobowiązany, żeby zaspokajać zainteresowanie ludzi na temat mojego związku. Nie ma jednak nic przeciwko promowaniu w mediach swojej kochanki i robieniu ze swojego związku show.
Dalej tłumaczył się, że nie był dojrzały do małżeństwa, które zakończyło się z hukiem, gdy zaczął sypiać ze smarkatą wtedy Nataszą. Nie przejmuje się nawet tym, że jego dorosła dziś córka, ma do niego ogromny żal, a dom wspomina jako piekło. Mam poczucie winy, ale taki jest świat. Nie da się wszystkiego połączyć w sposób perfekcyjny - mówi cynicznie. Zabawne, że tak komentuje rzucenie żony, która poświęciła swoją karierę, by prowadzić jego dom. "Perfekcyjnym" połączeniem byłoby zapewne sypianie z Nataszą i trzymanie żony w roli służącej...
"Mistrz" Janusz nie przeprasza ludzi. Na dodatek, najbliźsi kojarzą go z krzykiem. To pierwsze skojarzenie jakie przychodzi wielu z nich na myśl. Takie chodzą o nim opinie, które z resztą sam potwierdził. Dlaczego mam przepraszać, skoro mam rację? - pytał z drwiącym uśmieszkiem.
Nie omieszkał skrytykować także Edyty Górniak, która swojego czasu przyciągała do Buffo tłumy i powiedziała, że Józefowicz zabija indywidualności: Edyta nie myśli, co mówi. To znaczy najpierw mówi, potem myśli. Jest artystką, ale_ nie jest intelektualistką _.
Natasza w przeciwieństwie do Edyty jest osobą bardzo zdyscyplinowaną - powiedział o swojej kochance. _ Sport ją wychował _, dał jej fantastyczną dyscyplinę i rzetelność.
W wywiadzie zarzucono mu, że lansuje Urbańską na siłę, a fakt, że na dodatek z nią sypia, powoduje, że ludzie nie odbierają ich dobrze. Józefowicz stwierdził, że on ma inne informacje na temat ich popularności. Nie uważa, że Przebojowa noc była klapą. Twierdzi, że to jego wielki sukces.
Na pytanie, czy pozwoliłby Nataszy na występowanie w Teatrze Roma, który realizuje musicale i przedstawienia na światowym poziomie, najpierw wykręcał się od odpowiedzi, by potem *obrazić *jednego z najzdolniejszych polskich reżyserów: Każdy by umiał wziąć scenariusz i choreografię z zagranicy i skopiować ją tutaj.
Ewidentnie widać, że ten człowiek nie może pogodzić się z faktem, że inni ludzie odnoszą sukcesy.
Potwierdził też, że jest tyranem: Natasza bardzo dobrze czuje się w takim reżimie. Natasza lubi reżim - przyznał zadowolony. Zastanawiamy się, kiedy ona przejrzy na oczy i od niego odejdzie, chociaż może być i tak, że Józefowicz jej na to nie pozwoli.
- Janusz, słuchasz czasem Nataszy? - padło pytanie.
- Yyy... czasami... czasami tak.
Biedna, zniewolona dziewczyna. Ale sama wybrała sobie takie życie.