David Beckham od lat uważany jest za ikonę seksu, a dwa lata temu magazyn People ogłosił go Najseksowniejszym Mężczyzną na Świecie. Ostatnio sportowiec głównie pokazuje się w internecie jako czuły ojciec. Zaczął też korzystać ze sławy aby wspierać działalność charytatywną. Ostatnio wystąpił w głośnej kampanii społecznej Unicefu, gdzie pozował bez koszulki.
Okazuje się, że Beckham kierował się nie tylko bezinteresownymi pobudkami. Nie jest to nic dziwnego, dzięki działalności charytatywnej gwiazdy ocieplają swój wizerunek albo przekazują pieniądze unikając wyższych podatków. Według grupy hakerów Football Leaks Beckhamowi jednak najbardziej zależało na... tytule szlacheckim.
Kilka dni temu hakerzy ujawnili wykradzione maile pisane przez Beckhama do jego eksperta od wizerunku, Simona Oliveiry. Wynika z nich, że Beckham spodziewał się, że zostanie Sir Davidem tuż po tym, jak wspierał inicjatywę zorganizowania Olimpiady w 2012 roku w Londynie. Podobno w środowisku nazywano go wtedy Sir Davidem, a jego żonę Lady Posh. Gdy mu odmówiono szlachectwa, ponoć wpadł w szał i napisał w mailu, że to musi być "jakiś pieprzony żart".
Beckham skomentował też decyzję komitetu honorowego, którzy w 2014 roku przyznał Order Imperum Brytyjskiego Katherine Jenkins, amerykańskiej piosenkarce za jej zaangażowanie w działalność charytatywną.
Katherine Jenkins dostała Order Imperium Brytyjskiego? Za co? Za śpiewanie na meczach rugby, pokazywanie się na wojskowych paradach i branie koki? To jakiś pieprzony żart - napisał i skrytykował komitet, który podjął decyzję: To jakaś banda cip. Nie spodziewałbym się po nich niczego lepszego. Mówiąc szczerze, to potwarz. Gdybym był Amerykaninem, dostałbym ten order już 10 lat temu.
Z korespondencji wynika, też, że Beckham dość instrumentalnie traktował Unicef, którego wspieranie miało mu pomóc w zdobyciu tytułu. Z jednej z rozmów można wywnioskować, iż wykorzystywał zależność organizacji od jego pomocy i wizerunku. Kiedy miał polecieć na Filipiny, by odwiedzić dzieci pobawione dachu nad głową przez huragan Haiyan, zażądał, żeby to organizacja poniosła wszystkie koszty lotu klasą biznesową, a on by tylko pozował fotografom.
Mówiąc szczerze, nie ma mowy, żebym miał za to zapłacić centa - napisał.
Zachodnia prasa donosi, że korespondencja Oliveiry wraz z milionami prywatnych maili z gwiazdami, została wykradziona przez hakerów i zgrana na rosyjskich serwerach. Złodzieje szantażowali Beckhama żądając od niego prawie miliona funtów. Gdy ten odmówił, część listów trafiła do sieci. Rzecznik Beckhama natychmiast zajął się dementowaniem plotek:
Cała historia hakerów jest oparta na nieaktualnym materiale, wyrwanym z kontekstu z ukradzionych i preparowanych maili, pochodzącymi z obcych serwerów. To ma celowo stworzyć nieadekwatny obraz.
David Beckham u Unicef mają potężne partnerstwo na rzecz wspierania dzieci od 15 lat. Dawid i Unicef są bardzo dumni z dokonań i zamierzają dokonać jeszcze więcej. Cieszą się też, że fakty mówią same za siebie.
Także Unicef podkreśla, że współpraca z piłkarzem kwitnie i że nawet po czasie domniemanych nieudanych starań o tytuł szlachecki nic się nie zmieniło.
Nie tylko hojnie ofiarował nam swój czas, energię i wsparcie, żeby zwiększyć świadomość oraz fundusze na rzecz działań Unicefu dla dzieci. David także osobiście przekazał ogromne środki.
Sam Beckham przyznał, że napisał ujawnione maile, ale dodał: Mam w nosie szlacheckie tytuły.