Agnieszka Szulim po ślubie z Piotrem Woźniak-Starakiem musiała dostosować się do reguł panujących w rodzinie miliarderów. Jej teściom nie podobało się, że synowa prowadzi program plotkarski, nie chcieli tolerować też bójek w toalecie. Najwidoczniej nie przeszkadza im jednak zachowanie syna, który ostatnio przyszedł "zmęczony" na premierę filmu Marii Sadowskiej.
Przypomnijmy: Piotr Woźniak-Starak na premierze filmu: "Bez tych państwa z tyłu CH*JA BYŚMY ZDZIAŁALI"
Szulim stara się teraz rozsądniej wybierać imprezy, na których się pojawia. Wczoraj poszła z mężem na galę Bestsellery Empiku. Na Instagramie pożaliła się jednak, że nie wystarczyło dla niej miejsca na widowni, bo najpierw została "wsadzona na kilometrową ściankę", a potem musiała udzielać "kretyńskich wywiadów". Zapewniła też, że od dziś "pieprzy ścianki i pieprzy wywiady".
Jej obserwatorzy szybko znaleźli receptę na jej problemy: Myślę, że wystarczy jeden telefon męża i ma Pani miejsce w pierwszym rzędzie na koncercie jak nic! Głowa do góry, Zawsze mozna isc na koncert jak sie chce kogos zobaczyc jak robi dobra robote na zywo... Takie gale sa dla lansu, a #prezesowa powinna to wiedziec - piszą w komentarzach.
Zobaczcie, jak musiała pozować do zdjęć. Myślicie, że to naprawdę jej ostatnia ścianka?