Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan, wybierając się wiosną zeszłego roku do Azji, nie przypuszczali raczej, że ten program aż tak odmieni ich życie. Wprawdzie odpadli jako druga para, jednak wyraźnie zapisali się w pamięci widzów i producentów. Sam Radosław ocenił skromnie, że niektóre ich wypowiedzi stały się "kultowe", jak na przykład "Nie mówi do mnie teraz" i "Wiosłuj, Małgonia, wiosłuj". Od tamtej pory reklamodawcy, organizatorzy imprez i szefowie TVN-u zastanawiają się, jak wykorzystać ten potencjał.
Podobno dyrektor programowy TVN-u Edward Miszczak, który pięć lat temu wypromował Małgorzatę, marzy o reality show z Majdanami. Sprawa rozbija się jednak o zgodę Jacka Rozenka, który nie chce sprzedawać prywatności synów. Zobacz: Reality show z Majdanami stoi pod znakiem zapytania. Potrzebna jest zgoda… Jacka Rozenka!
Drugą kwestią, wymagającą rozwiązania jest lokal, w którym powstanie program. Obecnie Małgorzata i Radosław mieszkają w warszawskim segmencie piłkarza. Ciągle jednak nie jest do końca zadowolona z efektu i namawia męża na przeprowadzkę do bardziej okazałego domu pod Warszawą, najlepiej z basenem. Jak sugeruje tygodnik Rewia, problem może rozwiązać się sam. Jeśli producenci dogadają się z Majdanami w sprawie reality show, będą musieli zapewnić im odpowiednio prestiżową rezydencję. Tak jak zrobili 14 lat temu na potrzeby programu Jestem jaki jestem, którego bohaterami byli Michał Wiśniewski i Mandaryna. Stacja wynajęła im wtedy luksusową willę w podwarszawskim Józefowie.
To program telewizyjny, na który TVN namawia ich od dnia ślubu - ujawnia znajomy Majdanów. W negocjacjach padają naprawdę poważne kwoty. Tak duże, że warto się skusić.
Zdaniem Wiśniewskiego, który, jako doświadczony uczestnik reality show, zaczął życzliwie doradzać Majdanom, za mniej niż milion nie opłaca się wpuszczać kamer do domu. Najlepiej wypłacanych w dolarach. Zobacz: Wiśniewski radzi Majdanom: "Niech wpuszczą kamery dla pieniędzy. Ja nie żałuję"