Pod koniec zeszłego roku Mariusz Treliński uznał, że znudziło mu się "odczuwanie świata głębiej" z Edytą Herbuś i poprosił ją, żeby wyprowadziła się z jego apartamentu. Podobno poczuł się rozczarowany tym, że celebrytka ciągle naciska na ślub albo chociaż zaręczyny. A przecież od początku uprzedzał ją, że interesuje go tylko "związek partnerki z ciągłą walką i zabieganiem o siebie". Zapowiedział jej także, że wspólne dzieci nie wchodzą w grę. Mimo to Edyta rozpowiadała w tabloidach, że "nie odmówi sobie tej przyjemności". Przypomnijmy: Herbuś: "Nie odmówię sobie przyjemności posiadania własnych dzieci"
Skończyło się rozstaniem, czego Herbuś nie przyjęła dobrze. Trudno jej się dziwić. Straciła siedem lat łudząc się, że Mariusz zmieni zdanie na temat ślubu i dzieci. Sylwestra spędzili już osobno. Podobno Edyta przepłakała całą noc, a następnie postanowiła dołączyć do grupy przyjaciół wybierających się właśnie do Ameryki Środkowej.
To był impuls, nie chciała być sama. W ładnych i ciepłych miejscach nie będzie myśleć o Mariuszu - zdradza znajomy tancerki w rozmowie z Faktem.
Ponieważ Edyta podjęła decyzję w ostatniej chwili, nie mogła skorzystać z promocji linii lotniczych i wszystkie bilety kupiła najdrożej jak się dało. Tabloid szacuje koszt jej wycieczki na 11 tysięcy złotych, co wydaje się kwotą nieco zaniżoną.
Same bilety lotnicze z kilkoma przesiadkami to koszt prawie siedmiu tysięcy złotych - ujawnia informator gazety. Na całość Edyta przeznaczyła 11 tysięcy. Podjęła szybką decyzję, musiała zorganizować się w kilkanaście dni. Dlatego sporo ją to kosztuje.
Najważniejsze, że terapia działa. Edyta regularnie zamieszcza w Internecie zdjęcia z egzotycznej wycieczki, której sporą część poświęciła na medytację.
Po powrocie na pewno humor popsuje jej wiadomość, że Treliński intensywnie szuka nowej "muzy", oczywiście dużo młodszej od Edyty. Ma już pierwszą kandydatkę: Tak wygląda nowa "muza" Trelińskiego. Ładniejsza od Herbuś? (ZDJĘCIA)