Gosia Andrzejewicz/Andrzejczuk/Pearline ma chyba poważne problemy z odróżnieniem rzeczywistości od tego, co sama sobie wymyśliła, albo co wmówił jej "Ojciec-Dyrektor". Niedawno wyznała, że toczona jest wojna medialna przeciwko niej, że TVN i Pudelek chcą ją zniszczyć (za pieniądze kogoś z "układu"). Twierdzi, że nauczyła się tego na studiach, bo studiuje teraz "zarządzanie i marketing". Zabawne, okazuje się, że dziewczyna sama nie wie, co studiuje.
Skontaktowała się z nami osoba, która chodzi razem z nią do grupy. Choć właściwie to za dużo powiedziane, gdyż Andrzejewicz nie pojawia się w ogóle na zajęciach.
Słowa Gosi "Studiuję teraz zarządzanie i marketing, i akurat uczymy się o technikach manipulacji i sama to widzę na swoim przykładzie", są trochę dziwne - mówi jej znajoma ze szkoły. Szczerze powiem, że jak Gosia pojawiała się czasem na zajęciach, to był to wielki szok dla wszystkich. Odwiedzała i chyba nadal odwiedza uczelnię sporadycznie, więc skąd ona tak naprawdę może wiedzieć, czego się uczy? Pomijając w ogóle fakt, że nawet nie wie, na jakim jest kierunku, gdyż od roku "Zarządzanie i marketing" zostało przekształcone po prostu na "Zarządzanie".
Potwierdzają się też słowa wydawcy Gosi, Remika, który oskarża jej ojca o to, że jest dusigroszem i ukrywa przed córką jej pieniądze. Nie pozwolił jej nawet kupić sobie samochodu i każe jeździć tylko swoją starą mazdą. W takim aucie przyjeżdżała najczęściej na wydział, w czasach kiedy jeszcze się tam pojawiała...