Kinowe wersje Pitbulla w reżyserii Patryka Vegi okazały się hitami ubiegłego roku. Drugą część Pitbulla, Niebezpieczne kobiety, w 18 dni obejrzało w kinach ponad 2 miliony widzów. To przełożyło się na zyski reżysera i producentów. Przypomnijmy: Vega o "Pitbullu": "Inwestorzy zarobili 170 procent w ciągu 10 miesięcy. Przerosło to najśmielsze oczekiwania!"
Wczoraj wieczorem Patryk Vega poinformował jednak na Facebooku, że nie wyreżyseruje kolejnej części Pitbulla. Ta wiadomość poruszyła fanów produkcji, zwłaszcza, że Vega napisał o "narzucaniu pomysłów obsadowych niezgodnych z jego poczuciem poziomu artystycznego": Vega nie zrobi nowego "Pitbulla"! Wyjaśnił, dlaczego
Reżysera poprali także aktorzy, którzy zdobyli popularność dzięki Pitbullowi: Piotr Stramowski, czyli filmowy Miami oraz Tomasz Oświeciński znany z roli Marcina "Stracha" Opałki. Stramowski napisał: Nie ma Patryka Vegi - nie ma Majamiego.
Wpis Vegi o "pomysłach obsadowych" musiał chyba trochę zdenerwować Dodę, która od kilku tygodni chwali się, że zaproponowano jej rolę w nowym Pitbullu. Rabczewska zapewniła o tym nawet na swoim Instagramie, pisząc, że zagra "kobietę mafii". Zapewne czystym przypadkiem jest to, że jej nowy chłopak to producent filmów Vegi. Rabczewska postarała się też o to, żeby zagrać singiel promujący Niebezpieczne kobiety. Dzięki temu reaktywowała zapomniany zespół Virgin i tarzała się zbożu na planie teledysku.
Wygląda więc na to, że filmowy debiut Doroty może nie być tak udany, jak sobie wymarzyła.