W październiku grupa z nauczycielek z Zespołu Szkół Specjalnych w Zabrzu dołączyła się do ogólnopolskiego protestu przeciwko radykalnemu zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, która zakładała zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci z gwałtu lub z ciężkimi wadami wrodzonymi. Dziesięć nauczycielek w dniu manifestacji przyszło do pracy ubrane na czarno i zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które zamieściły na Facebooku. Za popieranie akcji Czarny Protest i jedną wspólną fotkę wszystkie zostały postawione przed sądem dyscyplinarnym. Za manifestację poglądów groziło im nawet wydalenie z zawodu.
Dzisiaj sąd dyscyplinarny Kuratorium Oświaty w Katowicach uznał, że jedna z nauczycielek jest niewinna. Pozostałe oskarżone będą sądzone w innym terminie. Na tym jednak nie kończą się problemy kobiet, które poparły Czarny Protest. W rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna Jaskulska, jedna z oskarżonych nauczycielek, uważa, że szykowana reforma szkolnictwa może być pretekstem do usunięcia ich z pracy.
Uniewinnienie to jedna sprawa, ale boimy się, że stracimy pracę w szkole. Władze mają pretekst. Wprowadzają reformę edukacji, która wymusza zwolnienia wśród nauczycieli. Wiadomo, kogo zwolnią, jeśli zajdzie taka potrzeba. I tylko dlatego postawiono nas przed sądem dyscyplinarnym - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Doniósł na nas nauczyciel z naszej szkoły, który zamieszczał obraźliwe komentarze na nasz temat w Internecie - dodaje. Liczę na to, że my też zostaniemy uznane za niewinne. Chociaż kurator może się jeszcze odwołać od wyroku, więc nie możemy być niczego pewne.
Na piątkowym posiedzeniu komisji dyscyplinarnej stawiły się także organizatorki kobiecego protestu. W rozmowie z Gazetą Wyborczą Marta Lempart, jedna z działaczek Czarnego Protestu, tak skomentowała próbę ukarania nauczycielek:
Jesteśmy solidarne z dziewczynami. Krzyże w szkołach i urzędach nie są uważane za manifestację światopoglądową, a czarny ubiór już tak. Dziewczyny nawet nie były na demonstracji, nie organizowały strajku. Po prostu ubrały się na czarno. Za ten symboliczny gest spotyka je kara.
Zobacz: Kopacz o czarnym proteście nauczycielek: "Nie powinno się ich karać za założenie czarnych koszulek!"