Zenon Martyniuk odnosi ostatnio same sukcesy. Jako gwiazda koncertu sylwestrowego Dwójki w Zakopanem, zrobił takie wrażenie, że wzruszony prezes TVP Jacek Kurski wyznał, że nie zna piękniejszej piosenki o miłości niż Taką cię wyśniłem. Ujawnił także, że, jego zdaniem, wszyscy Polacy powinni słuchać muzyki disco polo. A jak nie, to przynajmniej finansować ją z abonamentu.
Przypomnijmy: TVP zorganizuje galę... 25-LECIA DISCO POLO. Kurski: "Trzeba skończyć z pruderią i hipokryzją"
Na fali sylwestrowej popularności, Martyniuk podpisał wart milion złotych kontrakt z firmą Just Food Polska. Został twarzą napoju energetycznego Zenek Energy Drink.
Odkąd Zenon wystąpił wraz z Marylą Rodowicz na sylwestrowym koncercie, jego akcje bardzo poszły w górę - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Na żywo menedżer artysty Marek Kwiecień.
Podobno Martyniuk za zarobione na reklamie pieniądze planował kupić żonie Danucie nowego mercedesa.
Początkowo myślał o prezencie dla żony z okazji przypadającej na początek lutego 27. rocznicy ślubu - ujawnia znajomy muzyka. Sądził, że sprawi jej nowego mercedesa.
Po namyśle uznał jednak, że żona lepiej niż za kierownicą mercedesa poczuje się w kuchni. Zarobione pieniądze planuje zainwestować we własną restaurację. Trudno zliczyć, ilu celebrytów poległo już na tym pomyśle. Jako pierwsi porażkę ponieśli założyciele sieci lokali Prohibicja: Marek Kondrat, Bogusław Linda, Wojciech Malajkat i Zbigniew Zamachowski. Nie powiodła się także realizacja marzenia Przemysława Salety o pubie sportowym w warszawskiej Hali Mirowskiej. Klęskę poniosły także lokale Dariusza Michalczewskiego, Michała Wiśniewskiego i Katarzyny Figury, chociaż restauracje Sense oraz KOM promowała w każdym wywiadzie. Do historii polskiej gastronomii przeszedł także skandal związany z barem Borysa Szyca Kompas Port, który za namową męża Figury, Kaia Schenhalsa, aktor otworzył w Giżycku. Bar zyskał sławę dzięki temu, że herbatę trzeba było mieszać widelcem i, z braku toalet, załatwiać się w krzakach.
Jak skomentował krytyk kulinarny Maciej Nowak, celebryci nie nadają się do prowadzenia restauracji.
To zajęcie dla zawodowców - uprzedził bezlitośnie. Kilka lat temu była moda, że ludzie mediów, z agencji reklamowych, którzy zarobili dużo pieniędzy, dla kaprysu otwierali restauracje. I w zasadzie one wszystkie padły.
Zenon oczywiście wierzy, że jemu akurat się powiedzie.
Od kilku miesięcy myślimy z Danusią i synem Danielem o otwarciu restauracji w Białymstoku - zapowiada w tabloidzie. Nazwa już jest. "Rodzinny dom", taka sama jak tytuł jednej z moich piosenek. Żona znakomicie gotuje, więc dbałaby o menu, w którym dominowałyby dania kuchni regionalnej i kresowej. Organizacją działalności lokalu zająłby się nasz syn.
Kłopot w tym, że syn Martyniuka jest z zawodu marynarzem i rzadko bywa w rodzinnych stronach. Mimo to trzymamy kciuki.
Tak wygląda syn Zenka, Daniel Martyniuk:
>