Paparazzi prześladują Salmę Hayek! Słynna aktorka boi się o bezpieczeństwo swojej córki, Valentiny. Aktorka twierdzi, że niedawno niosąca niemowlę na rękach niania została napadnięta przez fotoreporterów, którzy - aby zrobić zdjęcie zakrytemu kocykiem dziecku - przewrócili przerażoną opiekunkę. Nieustannie śledzona i fotografowana przez dziennikarzy gwiazda poważnie zastanawia się nad przeprowadzką do innego kraju.
Wiem, że zainteresowanie mediów jest wpisane w mój zawód, ale zaczynam powoli tracić cierpliwość. Od momentu zajścia w ciążę ciągle ktoś za mną chodzi i fotografuje każdy mój ruch - żaliła się Salma w trakcie telewizyjnego show. Miałam nadzieję, że po narodzinach Valentiny sytuacja wróci do normy. Niestety, jest jeszcze gorzej! Paparazzi koczują pod moim domem. Po porodzie przez prawie trzy miesiące nigdzie nie wychodziłam. Bałam się, że mnie zaatakują. W takich sytuacjach nietrudno o niebezpieczny wypadek.
Paparazzi krzyczą do Valentiny, aby spojrzała w ich stronę – dalej opisuje swoją sytuację Salma Hayek. Przestraszone nawoływaniami i błyskami fleszów dziecko zaczyna płakać. Niedawno tłum dziennikarzy przewrócił nianię, która niosła moją córkę na rękach! Upadły na chodnik! To cud, że nic im się nie stało.
Salma oskarża fotografów o to, że specjalnie narazili życie jej dziecka:
Mam wrażenie, że zrobili to specjalnie, by zobaczyć, jak zareaguję. Zdjęcia wściekłej Salmy Hayek, która okłada pięściami biednych paparazzi, na pewno świetnie by się sprzedały.