Przedwczoraj pisaliśmy o ekscentrycznym "hobby", jakiemu poświęcił się ostatnio George Michael (zobacz: Złapany w krzakach)
, a mianowicie szukaniu po nocy w parkach seksualnych partnerów. Wygląda na to, że incydent sprzed paru dni nie uszedł mu płazem.
Ucierpiał na tym wieloletni związek z jego partnerem Kennym Gossem. Panowie mieli zamiar wziąć ślub, możliwy od niedawna w świetle brytyjskiego prawa. Uroczystość była planowana na dziesiątą rocznicę ich związku.
Jednak Goss postanowił odwołać ceremonię, po tym jak dowiedział się co jego partner wyczyniał w krzakach z 58-letnim bezrobotnym. Stwierdził, że w związku z tym, "nie jest przekonany co do ich wzajemnego zaangażowania". Trzeba przyznać, że delikatniej nie dało się tego ująć... Jak doniosł ich znajomy gazecie Daily Mirror:
George i Kenny oceniają teraz swój związek i nie mają jeszcze żadnych natychmiastowych planów. Wszystko wisi jeszcze w powietrzu. Nie uważają żeby ślub był teraz odpowiedni.
Trzy miesiące temu George Michael został wypytany o swoje plany małżeńskie w brytyjskim talk show Michaela Parkinsona:
Zrobimy to w naszą dziesiątą rocznicę. Najprawdopodobniej najpierw przystąpimy do tej formalnej części, a potem urządzimy przyjęcie.
Piosenkarz został zmuszony do przyznania się do odmiennej orientacji seksualnej w 1998, po tym jak rozebrał się przed policjantem w cywilu w publicznej toalecie.
Za ostatnie wydarzenia nie zostanie on jednak w żadnen sposób ukarany, w każdym razie w świetle prawa. W Wielkiej Brytanii seks w miejscach publicznych jest nielegalny, ale żeby zostać za to ukaranym musi się znaleźć jakiś świadek.
W tym przypadku policja nie ma zamiaru badać sprawy, ponieważ George Michael nie został przyłapany przez żadnego policjanta, ani nie została złożona przeciwko niemu skarga.
Czyli można powiedzieć, że wszystko w porządku... Buzi na zgodę: