Maryla Rodowicz wiosną zeszłego roku rozstała się z Andrzejem Dużyńskim. Podobno jej mąż po 30 latach małżeństwa uznał, że w ich związku zabrakło namiętności i postanowił rozpocząć nowe życie. Piosenkarkę zabolało głównie to, że uciekł z domu po cichu, kiedy ona z synami przebywała na urlopie w Dubaju. Od tamtej pory nie mogą się dogadać. Co gorsza, Maryli brakuje osoby, która chodziłaby z nią na bankiety. Odkąd Dużyński zamieszkał osobno, próbuje zainteresować wspólnymi wyjściami najmłodszego syna, Jędrzeja.
On jednak nie przepada za towarzyszeniem mamie.
Zawsze kiedy dostaję zaproszenie, trwają trudne negocjacje z Jędrkiem - żali się piosenkarka w Fakcie. On nie lubi naszych wspólnych wyjść i uważa, że to niezręcznie bawić się na mieście z mamusią.
Trudno mu się dziwić. Po pierwsze, Jędrzej ma już 30 lat. Po drugie, na pewno też czasem odczuwa wstyd, gdy widzi, jak mama ubrała się na bankiet. Maryla miewa w tej kwestii kontrowersyjne pomysły.
Ostatnio powodem nieporozumień rodzinnych stało się zaproszenie na 33. urodziny Dody. Rabczewska organizuje je w warszawskim Pałacu Zamoyskiego. Tematem przewodnim ma być Kraina Czarów z książek Lewisa Carrola. Więc jeśli chodzi o stylizację, to Rodowicz ma pole do popisu. Podobno Jędrzej trochę się tego obawia i nie chce towarzyszyć mamie. Na decyzję nie pozostało zbyt wiele czasu, bo przyjęcie urodzinowe jest zaplanowane na dzisiejszy wieczór .