Beata Tyszkiewicz bardzo chciałaby uchodzić za nowoczesną kobietę z klasą. Jeszcze przed 1. edycją Tańca z Gwiazdami mogła być tak postrzegana, teraz niestety z politowaniem odnosimy się do tego, co mówi z bardzo sztucznym wdziękiem. Przypominamy dsobie bowiem, jak publicznie poniżała Anię Guzik i jej rodzinę. Oraz to, że spóźnia się na płatne wykłady o dobrych manierach! I nie mówi nawet przepraszam.
Wczoraj u Szymona Majewskiego przyznała się do poligamicznej natury. Z niesmakiem wypowiadała się o swoich byłych partnerach (między innymi o Andrzeju Wajdzie). Wyznała też, że nie może wytrzymać dłużej niż 7 lat z jednym facetem.
Nie można spędzić z jednym człowiekiem całego życia. To jest w ogóle jakieś głupkowate. Ja jestem generalnie za wielożeństwem. Każdy mężczyzna powinien miec 3 żony i każda kobieta powinna mieć 3 mężów.
Skąd w tej kobiecie przekonanie, że powinna pokazywać się w telewizji i dzielić się swoimi przemyśleniami?