Kilka dni temu dumny mąż Moniki Kuszyńskiej poinformował na Facebooku, że właśnie zostali rodzicami małego Jeremiasza. Jakub Raczyński pochwalił się zdjęciem małej rączki. Zobacz: Monika Kuszyńska ZOSTAŁA MAMĄ! "Od dziś na Ziemi nasz syn Jeremi"
Całą ciążę Moniki udało im się utrzymać w tajemnicy. I całe szczęście, bo gdy tylko podzielili się radosną wiadomością, Super Express natychmiast zaczął grzebać w ich życiu intymnym. Jak było do przewidzenia, tabloid uparł się ustalić, w jaki sposób doszło do poczęcia i czy na pewno w naturalny.
Z ulgą stwierdza jednak, że nie był potrzebny zabieg in vitro, budzący mieszane uczucia wśród wagarujących na lekcjach biologii polityków prawicy i przychylnych im mediów.
Monika i Kuba byli świadomi, że będzie im trudniej zostać rodzicami, bo wokalistka od ponad 10 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Po tragicznym wypadku samochodowym przeszła kilka operacji kręgosłupa i jest częściowo sparaliżowana. Ale dla marzących o dziecku to nie była żadna przeszkoda. Monika była oczywiście pod stałą kontrolą lekarzy. Na szczęście ich pomoc nie była potrzebna do poczęcia - relacjonuje tabloid, zupełnie jakby przy tym był. _**Wokalistka mogła zajść w ciążę naturalnie.**_
Gazeta zamieszcza także błyskotliwą uwagę "znajomego" Kuszyńskiej i Raczyńskiego. Jeśli jest autentyczna to radzimy zmienić znajomych.
Nie było potrzebne in vitro. Monika zaszła w ciążę bez problemu. Cóż, tatuś się postarał... - komentuje informator tabloidu.
Mały Jeremiasz przyszedł na świat przez cesarskie cięcie.