Edyta Zając i zawodnik Legii Jakub Rzeźniczak wzięli ślub pół roku temu podczas bajkowej uroczystości na 250 osób, której koszt tabloidy oszacowały na co najmniej 150 tysięcy złotych. Poważną pozycją w weselnym budżecie były kreacje panny młodej. Edyta jednak postanowiła nie przesadzać z ich ilością. Przebrała się tylko raz. To bardzo skromnie jak na warunki show biznesu.
Krótko po ślubie Edyta wyjechała do Argentyny z ekipą Agenta. To dość oryginalny pomysł na miesiąc miodowy, bo nowożeńcy z reguły wyjeżdżają jednak razem. Po powrocie do Polski Edyta postanowiła rzucić nieco światła na powody swojej decyzji. Jak ujawnia w tygodniku Gwiazdy, chciała się jeszcze trochę wyszaleć przed zajściem w ciążę. Zresztą na wyjazd namówił ją ponoć mąż.
Planują bowiem z Kubą nie odkładać decyzji o dziecku.
Oczywiste i naturalne jest dla mnie to, że po ślubie planuje się powiększenie rodziny - wyjaśnia Edyta. Chcę więc zostać mamą i to będzie nasz kolejny krok. Czas pokaże, kiedy to się uda.
Wygląda na to, że udział w programie TVN- u był ostatnią, na dłuższy czas, szaloną przygodą w jej życiu.
Pracuję jako modelka od 15. roku życia, więc już zdążyłam zrobić karierę - tłumaczy w tabloidzie. Ostatnio wystąpiłam na pokazie duetu Paprocki & Brzozowski. Jestem spełniona zawodowo, więc myślę, że teraz zaczyna się w moim życiu czas dla najbliższych.
No chyba, że udział w Agencie okaże się trampoliną do pierwszej ligi show biznesu i kontraktów reklamowych. Majdanowie na ostatnim wyszli bardzo dobrze. Zobacz: Majdanowie zarobili na reklamie ponad PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH!